środa, 30 września 2015

znikający świat



biegniesz zieloną drogą
uciekasz mi otulona zaczarowanym szalem
jesiennej mgły
chwytasz resztki dnia umalowanego słońcem
zatapiasz się w szumie moich marzeń
gdzieś z boku błyska się falą rzeka
przeźroczyste ważki jak tańczące złudzenia
migocą na cieniu twojej postaci
wąż ścieżki wije się żółcienią piasku
prowadząc twoje stopy w głąb fantazji
kropelkami snów mojej miłości

śpiewaj cudownym głosem
pieśń życia i słońca
kołyszącą mój znikający świat

niedziela, 20 września 2015

skrzypce


czy w snach nieokiełznanych
w nieskłębionej burzy myśli
znajdę ułamek szczęścia
zamknięty w nutach elegii

niby jak w krakowskich plantach
w oczekiwaniu na coś
zignorowałem przypływ nadziei
i gruchanie gołębia

a jednak była tarcza magii
oddzielająca od tłumu
niewygodnych przechodniów
i słyszałem dźwięki

solo skrzypiec
zamkniętych w pudle Stradivariusa
kołysało dziką namiętność
utopioną w muzyce

niedziela, 13 września 2015

doszliśmy do granicy



zdziwione oczy dziecka

zasłonięte tonią oceanu

krzyk urwany falami

zduszony paszczą ludzkich rekinów



a ty

wymyślony człowieczym pragnieniem

gdzie jesteś ?

fałszywą ręką wypisujesz słowo bóg

na stronach ludzkich łez



świat człowieczy

jak dzika bestia

rozdaje w imię twoje

cierpienie i nienawiść



tysiące stóp

wyplata nadziei łańcuch krwi

po torach sług fałszu i zdrady

a ty dzwonisz złotymi kielichami

pełnymi wina i błota



ale to tylko ułuda

bo nie ma ciebie zmyślonego

śmieją się hieny ludzkości

a ziemia krwawą lawą

wypala resztki nadziei