niedziela, 10 stycznia 2016

więzień głupoty

wyjący wiatr z tumanem śniegu
wyrywa rozpalone marzenia
świat się kończy
rozpasane mgły zatajają znaczenie
gdzieś uciekają zwabione szczury
mojego życia

fanatyczne słowa
galerie bogów
rozpaprane człowieczeństwo
wiara sprowadzająca pęknięcia skorupy
kocioł zgnilizny parujący w miastach
a w nim ugotowane czaszki i ręce
w szponiastych uściskach

fałszywe kościoły
wijące się krzyże zła
w ogłupiałe niebo
ludzkie tłumy
zżerające się wzajemnie w imię bogów
które są szczątkami lęku
atomowej zagłady

zima pomazała brudy bielą
a teraz mróz ścina kałuże zawiści

homo sapiens...

9 komentarzy:

  1. Bardzo oryginalne,mocne, prawdziwe...co się stało z "człowiekiem"... tym na podobieństwo Boga???
    Pozdrawiam ciepło "Wspaniałego obserwatora terażniejszości".:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakże trafny tytuł wiersza! I z tego więzienia nie da się uciec .A robi to człowiek człowiekowi .To jak brzmi teraz człowiek ? Dumnie ? Nie .Głupota rodzi nienawisc a dzieje się to na naszych oczach.I jesteśmy bezsilni.
    Jedyne czego mogę Ci życzyć ,oprócz zdrowia ,które jest priorytetem to wejścia w świat ułudy jaki stwarza Sztuka .I chciałabym dla Ciebie zagrać .

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak właśnie jest jak napisałeś . Pięknie pozdrawiam i moc zdrowia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiele prawdy w tych słowach. Trudno się z tym pogodzić, a jednak innego wyjścia nie ma..., bo jest dokładnie tak. To boli. Bardzo chciałabym, aby było inaczej.
    Pozdrawiam pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo mocny ,prawdziwy wiersz Rysiu , czesto jak patrze na swoje dzieci zastanawiam sie w jakim przyjdzie im zyc swiecie , juz sie o nie boje kiedy nie ma ich w domu , obawiam sie ,ze zlo jeszcze bardziej sie rozprzestrzeni,a najsmutniejsze jest to ,ze to czlowiek zgotowal taki los drugiemu czlowiekowi...
    pozdrawiam cieplo , milego tygodnia zycze ulka

    OdpowiedzUsuń
  6. tak ,tak Rysiu tesknota posiada rozne oblicza...
    wiem ,ze zwierzeta potrafia tesknic,musielismy sie przeprowadzic i oddac pod opieke swojego psa labradora do dziadkow , tutaj nie mozemy miec zwierzt wylaczajac kanarka w klatce i zolwia wodnego,moj tesc mowil ,ze nasza Dajsy czesto siada pod brama i czeka ...ale na uklady nie ma rady narazie nie moze byc z nami...kiedys pare lat temu tez przebywala na wczasach u dziadkow,jak przyjechalam usiadlam na laweczce w ogrodzie Dajsy podeszla i polozyla swoja glowe na moich stopach , a potem przyniosla smycz i powiedziala chodz ze mna na spacer...mialam w oczach lzy...tesknie do tego labradora,ale na uklady nie ma rady,ja tez tutaj gdzie mieszkam czuje sie jak w klatce...szare chodniki ,zero zieleni lipa...
    sprawiles mi radosc swoimi odwiedzinami,mam nadzieje ze trzymasz sie cieplo i zdrowo,do milego Ryszardzie ulka

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyjący wiatr...
    dobrze, że zima nastała
    by zmrozić kałuże zawiści

    OdpowiedzUsuń
  8. tak wpadlam z sentymentu o zdrowko zapytac ,co to taka cisza z Twojej strony,mam nadzieje ,ze u Ciebie wszystko ok ,pozdrawiam bardzo cieplo ulka

    OdpowiedzUsuń
  9. podrzucam Tobie dobra garsc mojej sily na ogarniecie problemow,tymbardziej ze widzialam pierwsze oznaki wiosny,kwiaty juz rosna moj mily Przyjacielu,
    Jestes Rysiu Jestes,mysle,ze takie poczucie to tylko stan przejsciowy
    dziekuje za slowa otuchy , bardzo lubie Twoje komentarze i Ciebie jako czlowieka
    pozdrawiam jak potrafie najpiekniej ulka

    OdpowiedzUsuń